sprawa, cel [policzalny] It's all for the cause. (Wszystko dla dobra sprawy.) They are fighting in a common cause. (Oni walczą we wspólnej sprawie.) sprawa, podstawa, przyczyna oskarżenia (w sądzie) [policzalny] You have no legal cause to sue me. (Nie masz żadnej podstawy prawnej, żeby mnie zaskarżyć.) Słownik terminów prawnicznych. Rambo w chwili zamyślenia. Nie twoja sprawa, Bambo. Odpowiedź Johna Rambo na pytanie frajerów kim jest. Rambo wróć! Polska cię potrzebuje! Napis na murze. John Rambo – najskuteczniejszy, jednoosobowy, pieszy oddział przeciwpancerny wyposażony w broń (nóż) do zwalczania piechoty. Inna sprawa, że bycie w mniejszości wcale nie oznacza, że ma się rację. To kolejny absurd, w który niektórzy wierzą. To kolejny absurd, w który niektórzy wierzą. Szczególnie bezczelnym przypadkiem rusztu eksperckiego jest zapraszanie na debatę osób z jednej tylko opcji . Pete Rock to, rzecz jasna, nie jedyny beatmaker zaangażowany w powstanie „Start 2 Finish”. Na wspólny album Paul Wall & Termanology pozyskali także beaty autorstwa Dame Grease czy J Cardima. Muzycznie wykazał się na tym projekcie również sam Term, a swoje dorzucił, oczywiście, również Statik Selektah. . „Elvis” nie opowiada bowiem o samym Elvisie, ale również o jego agencie – Tomie Parkerze, zwanym Pułkownikiem. I to z jego punktu widzenia „snuta” jest ta historia. Historia o Artyście (celowo przez duże „A”) uzależnionym od dragów i... publiczności, która stanowi dla niego motor motor napędowy. O Artyście, który zrobi wszystko, aby stworzyć dla własnej widowni wielkie show. Aż wreszcie o Artyście, który otoczony rzeszą fanek i fanów oraz kochającą żoną cały czas wydaje się być samotny. Samotny i na tyle łatwowierny, że daje się omotać oszustwom wspomnianego wyżej Toma Parkera. Kadr z filmu "Elvis" (fot. materiały prasowe Warner Bros) Ta produkcja w żaden sposób nie ma na jednak celu wybielać historii kontrowersyjnego menadżera, który za swoje przekręty stanął przed sądem. Bardziej przez pryzmat tak wybitnej dla świata muzyki postaci, jaką był Elvis Presley, ma pokazać, że marzenia to jedno, ale w trakcie ich realizacji może dojść do momentu, w którym nie jesteśmy w stanie już dłużej utrzymać ciążącego na nas ciężaru. Życie i kariera Presleya nadają się do tego idealnie. Nikomu nie znany biały chłopak z „czarnym” głosem nagle staje się gwiazdą numer 1 w całych Stanach. Wychowany wśród muzyki gospel, bluesa i R'n'B, jest wręcz nią przesiąknięty. Nic dziwnego, że to właśnie tymi gatunkami uwodzi publiczność. Jednocześnie dosyć wyraźnie, przynajmniej w pierwszej, tej bardziej żywiołowej, acz chaotycznej, połowie filmu, ukazane jest tło historyczne, a więc obraz segregacji rasowej i tego jak wielu osobom ówczesny wizerunek Elvisa przeszkadzał. Jeżeli ktoś zna dorobek Luhrmanna, to nawet gdyby nie wiedział, że jest on reżyserem „Elvisa”, dosyć łatwo sam by wpadł na to, jaki człowiek odpowiada za owo widowisko. Widać tutaj jak na dłoni stylistykę, do której Baz zdążył już przyzwyczaić nas. Kolorowy obraz, dynamiczny – często zbyt dynamiczny – montaż i dużo, dużo głośnej muzyki. Przez większość czasu mamy wrażenie, jakbyśmy faktycznie uczestniczyli w koncercie Presleya. Obserwując emocjonalną, wiarygodną główną kreację, jaką tworzy 30-letni Austin Butler (znany chociażby z „Pewnego razu w… Hollywood”), aż trudno uwierzyć, że to aktor, a nie prawdziwy Elvis! Sam złapałem się nawet na tym, że nie wiedziałem, czy w ostatniej sekwencji był Butler, czy to zremasterowany cyfrowo występ Presleya. Naprawdę perełka, tym bardziej, że Austin nie jest przerysowany oraz faktycznie i przekonywająco śpiewa w scenach młodości Króla rock'n'rolla. Kadr z filmu "Elvis" (fot. materiały prasowe Warner Bros) Jedyny element, do którego wielu widzów się przyczepi, to niestety Tom Hanks. Lubię Toma jak jasna cholera, ale po filmie rodzi się tylko jedno, krótkie pytanie – „Dlaczego?" Wygląda jak porcelanowa lalka, na twarzy której bardzo ciężko zauważyć jakiekolwiek emocje. Nie wiadomo do końca, czy taki był zamysł reżysera czy też mimika Hanksa utonęła pod grubą warstwą make-upu, ale to zdecydowanie najsłabiej wykreowana postać – a szkoda, bo jest ona kluczowa. Oczywiście, jestem świadom tego, że i tym największym zdarzają się wpadki (ot takiej Meryl Streep też się zdarzyła kiedyś, ale jestem jej w stanie wybaczyć), ale mimo to śmiem twierdzić, że z Hanksem tutaj coś nie wyszło. Tylko niestety, nie wiem co... Miłośnicy odkrywczych, angażujących, rozkręcających się w żywym tempie (mimo chwil nudy, bo w drugim akcie film lekko zwalnia) opowieści biograficznych z dwiema liniami fabularnymi będą i tak ukontentowani. Spędzą 2,5 godziny, najlepiej przed dużym lub w niedalekiej przyszłości mniejszym ekranem, aby poobcować z energicznymi piosenkami, w takt których noga sama tupie. Muszą jednak mieć na uwadze, że to nie jest musicalowy film sensu stricto. Tutaj na próżno doszukiwać się choreografii, gdyż występy Presleya były pozbawione zastępów tancerzy – opierały się tylko na jego głosie i wyzywających (szczególnie w latach 60.), nazywanych wulgarnymi, ruchach bioder. Ten aspekt został oddany przez Luhrmanna bardzo rzetelnie. Niektórzy mogą narzekać natomiast na nijakie relacje z innymi, drugoplanowymi postaciami (patrz. płytka scena z Priscillą), ale moim zdaniem są one uzasadnione zachowaniem Presley, który przecież najbardziej kochał publikę. Ocena: 7/10 źródło: (Standardowa licencja) *Recenzja w nieco krótszej formie pojawiła się również na prywatnym Facebooku autora Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Kup licencję Miażdżąca krytyka Doroty Masłowskiej. Solar i Białas popełnili błąd? News „Białas z Solarem sprawdzają, jaka jest granica g*wna, które mogą wypuścić”. Inauguracja wytwórni SBM A nie poszła raczej po myśli Solara i Białasa. Ich pierwsza artystka w nowym labelu została zmiażdżona, zgruchotana i zrównana z ziemią. Słuchacze nie zostawili na jej utworze „Motyle” przysłowiowej suchej nitki. – Kanapki, klapki, siatkę na motyle – śpiewa uznana polska pisarka w utworze „Motyle”, za którego produkcję odpowiada Solar. – Jutro też ogłosimy pierwszą artystkę, absolutnie wyjątkową – chwalił się wczoraj raper. Wyjątkowości Masłowskiej zupełnie nie podzielają z raperem słuchacze. Pod kawałkiem, który trafił dzisiaj na kanał SBM Label pojawiło się morze krytycznych komentarzy. Poniżej kilka najpopularniejszych komentarzy spod teledysku „Motyle”: Jak Solar ogłosił nową artystkę ABSOLUTNIE WYJĄTKOWĄ, nie spodziewałem się, że będzie absolutnie wyjątkowo asluchalna. Brawo macie tej nucie, nowe nuty Maty i Leosi to najlepsze nuty, jakie słyszałem w montażystom, którzy musieli słuchać tego kilka że hejtuje, ale to na pewno miało wyjść na kanał SBM XD?Wolałbym słuchać „Trójkąta Bermudzkiego” do końca życia, niż przesłuchać to drugi przesłuchaniu tego „utworu” stwierdzam, że Oliwka Brazil jest tę „piosenkę” mogę stwierdzić, że i ja się zaj*biście nadam do z Solarem sprawdzają, jaka jest granica gówna, które mogą wypuścić. Naprawdę ciężko znaleźć jakiś pozytywny komentarz na temat nowego utworu Doroty, który moglibyśmy tu przytoczyć. Czy Solar i Białas popełnili jeden z największych błędów w działalności wytwórni? Dawno nie widzieliśmy takiego potępienia artysty przez fanów. Warto przy okazji zaznaczyć, że w creditsach możemy znaleźć taką oto perełkę: „Opieka artystyczna: Białas, Lanek”. Jeżeli macie ochotę zaznajomić się z utworem „Motyle” odsyłamy tu: SBM Label otwiera nową wytwórnię i rekrutuje znaną pisarkę. Popularne Kilka tygodni temu Bambo the Smuggler zaatakował kawałkiem Radziasa. Po tygodniu otrzymaliśmy odpowiedź i od miesiąca obaj raperzy milczeli. Aż do dzisiaj. Bambo udostępnił drugi diss na swojego przeciwnika „Zdejm maskę”. Radzias vs Bambo The Smuggler – geneza beefu Beef: Bambo The Smuggler vs Radzias – pierwsze dissyKaz ocenia beef Radziasa i Bambo Może cię zainteresować Sentino gościnnie w klipie polskiego rapera Single, których nie możesz przegapić: Młody M/Eljotsounds, Mopsik, Pazzy i inni Radzias vs Bambo the Smuggler – kolejne dissy Beef: Bambo The Smuggler vs Radzias – pierwsze dissy Bambo the Smuggler z trzecim singlem. Klip „Jak Nikt” Bambo the Smuggler i Filipek z klipem inspirowanym „Stranger Things” 23 komentarze 23 komentarzy oceniany najnowszy najstarszy Inline Feedbacks View all comments skarpetkazdrowanieuciskowa 2 lat temu ZOBACZCIE NA ICH RYJE… ONI NIE MUSZA SIE DISOWAC… ZYCIE I TAK JUZ ICH ZDISOWALO… Reply to skarpetkazdrowanieuciskowa Bambo the Smuggler kąpie się z Radziasem A kto to jest Rambo? Nie twoja sprawa… Bambo. Kolololo BOP (Biuro Ochrony Pedalstwa) 2 lat temu Nie wiem co to za łaki, ale jestem ciekawy co na to pewien prawilny i uliczny raper z ponańskiego piątkowa Palec LGBT. kstyk ty aaahh 2 lat temu NIE SPRAWDZAM ALE O HUJ CHODZI CZY TEN TYP MA PROBLEM BO STARZY TEGO DRUGIEGO SA INTELIGENTNI ZARADNI I DBAJA O DZIECKO A NIE JEBANYMI PATUSAMI BEZ GROSZA JAK JEGO RODZICE? XD TY KURWO KIEDYS DOROSNIESZ TO SAM SWOJEMU DZIECKU ZAPEWNIJ PIEKLO I NIECH SPRZEDAJE DRAGI BEZ PERSPEKTYW WTEDY BEDZIE KURWA TAKI PRAWDZIWY PLUJE CI W MORDE DWIE PRZYBŁĘDY NA KTÓRE NAWET KUTASA SZKODA BY BYŁO RAFALALI Bambo the Smuggler dissuje Radziasa „W rapie być hetero k*rwo, to chyba najsłabiej”. Bambo the Smuggler szoruje Radziasa „W wannie szorować banana kurwie, to chyba najczyściej”. Szambo de naplet palcuje pedziasa. W tacie być to chyba najfajniej. I na chuj na rodzinę wy głupie chuje No nie jestesmy urodziwym narodem, oj nie JEDEN JAK ZJEB W MASCE BO MA KRZYWY RYJ A DRUGI JAKBY PSU WYPADŁ SPOD OGONA, HA TFU dam ci kilka RAD-O-SŁAWIE. nawet śmiechłem. Józiu syn jurka rakiety 2 lat temu Naciskam na klawiature i pisac moge fajne to to piosenki rozne fajne eleganckie czystpenw BAMBUS PRUJESZ SIE DO TEGO PEDAŁA ,ZE JEST BANANEM A BELMONDZIAK Z ,KTORYM ZROBILES KAWALEK I PRZYOKAZJI ZAJEBALES MU FLOW TO BARDZO BIEDNY JEST Z DOMU A JEGO MATKA TO STARA ROZPUSTNICA BEZ GROSZA PRZY DUSZY Dr. Hans Muller 2 lat temu Ja pierdole niech ktos zatrzyma te karuzele spierdolenia i zdelegalizuje polski rap. W zasadzie to i tak malo co slucham rapu. Ostatnio to tylko ninja tune, ale co wy barany mozecie wiedziec o dobrej muzyce Tylko na Glamrap Współpraca Sebastiana Fabijańskiego z popularnym transwestytą Rafalalą spowodowała, że Kafar Dixon37 wycofał się z dogrania do płyty aktora-rapera „Cukier”. 17 czerwca do sklepów ma trafić nowa płyta Fabijańskiego „Cukier”. Zestaw gości, który przygotował aktor robi wrażenie, bo na płycie pojawią się WdoWA, Marika, Waldemar Kasta, Rahim, Piotr Rogucki, Bilon oraz Fu. Krążek miał zasilić również Kafar, ale ostatecznie wycofał się z projektu. – Kurde, napisałem i nagrałem kozacką zwrotkę, ale zgrało się to z promowaniem przez niego nowego filmu, do czego zaprosił kogoś nazywanego Rafalalą. Sumienie nie pozwoliło mi tego wypuścić – poinformował raper. O kontrowersyjnej współpracy Fabijańskiego i Rafalali pisaliśmy dwa miesiące temu. Jak widać Rafalala po akcji z Belmondo wciąż ma istotny wpływ na polski rap.

nie twoja sprawa bambo